DZIECINNE
PYTANIA: „DLACZEGO?”
POMOCĄ
W RACHUNKU SUMIENIA
Szkoła
Modlitwy – modlitwa rachunkiem sumienia z dn. 19. 11. 2002 r.
Tekst
spotkania zaczerpnięty z pracy formacyjnej wspólnoty Syjon z Torunia.
Spotkanie
prowadziła Agnieszka Świstek przy współudziale o. Andrzeja
Batorskiego SJ.
Cel:
pogłębienie umiejętności rachunku sumienia.
Schemat
spotkania:
1. Modlitwa
wstępna („Ojcze nasz”);
2. Wprowadzenie;
3. Refleksja
indywidualna - rachunek sumienia;
4. Modlitwa
końcowa;
5. Praca
domowa;
2. Wprowadzenie
Dzisiaj,
wbrew pozorom zawartym w tytule, wcale nie będzie łatwo, choć będziemy
sobie stawiać dziecinne pytania. Chodzi o takie jedno: „dlaczego?”
Wystarczy sobie przywołać na pamięć rozmowę z maluchem,
który stale pyta: dlaczego, aby
zobaczyć, że pojawia się pewna granica, gdzie pytania są
denerwujące, a odpowiedzi coraz bardziej nieoczywiste (lub oczywiste).
Dziecku jednak można w pewnym momencie odwrócić pytanie: a
jak myślisz? – i to jest bardzo dobre rozwiązanie, gdyż
przy pewnym poziomie problemu dziecko już samo wie, jak odpowiedzieć.
My natomiast sami będziemy sobie to pytanie zadawać. Starajmy się
to pytanie stawiać dzisiaj aż do granicy, gdzie już wszystko
wydaje się oczywiste, i jeszcze raz pytajmy dlaczego.
Zawsze idźmy głębiej i głębiej... nie bójmy się
– dojdziemy do źródła. W tym celu pamiętajmy o następujących
ważnych sprawach. Źródłem wszelkiego dobra jest Bóg. Szatan zaś
jest ojcem kłamstwa. Między tymi skrajnościami jestem jeszcze ja,
który wybieram. Kieruję się czasem prostą potrzebą fizyczną
lub psychiczną, a czasem odpowiadam na głosy, które dochodzą
do mojego wnętrza z zewnątrz. Prawdopodobnie, gdyby zło było
ewidentne i widoczne, nikt z nas świadomie i dobrowolnie nie opowiedziałby
się po jego stronie. Jeśli więc jeszcze tyle nieporządku w
naszym życiu: w myślach, w mowie, w uczynku i w zaniedbaniu, to na
jakim poziomie, jak głęboko odbywa się to przyzwolenie na to, co
gorsze, zamiast tego, co lepsze? Miejmy nadzieję, że dziecinne pytania
doprowadzą nas do korzeni. Może będziemy rozdrażnieni i będziemy
myśleć: co za głupie pytanie?! Pytajmy dalej - do dna. To nie
jest proste ćwiczenie!!! To jest ćwiczenie dla odważnych.
Jeszcze
jedna wskazówka.
Przypuśćmy, że poszedłem do lekarza. Prowadzę dialog:
– Dlaczego? – Bo
chcę wyzdrowieć. – Dlaczego? – Bo
w chorobie nie mogę dobrze myśleć i działać [Błąd!
Do poprawki] – Bo
chciałem móc sprawnie myśleć i działać. – Dlaczego? – Chcę
działać owocnie. – Dlaczego? – Postanowiłem
wszystko, co robię, robić jak najlepiej, bo chcę w
ten sposób służyć Jezusowi. – Dlaczego? ...jesteśmy blisko celu...
|
– Dlaczego? – Bo
chcę wyzdrowieć. – Dlaczego? – Chcę
uniknąć cierpienia, a może i śmierci. – Dlaczego? – Boję
się, że jestem za słaby na te doświadczenia [w domyśle:
i chcę uniknąć konfrontacji np. ze śmiercią] – Dlaczego? – Obawiam
się spotkania z Bogiem, nie jestem na to gotowy [w domyśle: nie
chcę stanąć teraz przed Bogiem] – Dlaczego? – Boję
się Boga, Jego sądu, kary... – Dlaczego? ...docieramy do super-głębi. Może to jest źródło mnóstwa moich problemów?
|
– Dlaczego? – Bo
chcę wyzdrowieć. – Dlaczego? – Nie
chcę stracić przez takie zwolnienia pracy. – Dlaczego? – To
chyba jasne! [Bez nerwów; do poprawki] – Bo
mogę takiej dobrej drugiej nie znaleźć. [Jeszcze
poprawić] – Nie
chcę mieć potem gorzej niż teraz. – Dlaczego? – Mam
do utrzymania żonę i dzieci. Chcę móc ich utrzymać. – Dlaczego? – Chcę
dobrze spełnić zadanie męża i ojca rodziny. – Dlaczego? – (To
przysięgałem na ślubie!) [poprawnie: Chcę
dobrze wypełnić to, co przyrzekałem na ślubie] – Dlaczego? – Bo
to jest przysięga wobec Boga i moja droga do nieba. Chcę
pójść do nieba. ...wreszcie jesteśmy w pobliżu mety |
3. Refleksja
indywidualna – rachunek sumienia
Przedstawiamy
pewną propozycję rachunku sumienia pogłębioną o
pytanie: "dlaczego?"
Nie
idziemy sztywno za punktami św. Ignacego, choć są one tu zawarte.
Postępujemy punkt po punkcie, zatrzymując się tyle czasu, ile uważamy,
że jest potrzebne.
Spróbujmy
teraz wyciszyć się wewnętrznie. Można zamknąć
oczy. Uświadomijmy sobie, że stajemy na modlitwie przed Bogiem Żywym,
tu i teraz obecnym...
Przyjrzę
się światu, który mnie dzisiaj otaczał - przyrodzie, życiu
miasta, pogodzie. Wówczas zacznę pytać dlaczego
tak jest...w odniesieniu do zaobserwowanych elementów.
[...]
Popatrzę
na siebie. Moje nogi zawiodły mnie dzisiaj w różne miejsca. Prześledzę
w skrócie drogę, którą przeszedłem.
[...]
Do
poszczególnych miejsc zapytam: dlaczego się tam udałem? A potem będę
pogłębiał...
[...]
Spotykałem
różnych ludzi. Z niektórymi mi się łatwo rozmawia, z innymi
trudno. Z kim dzisiaj rozmawiałem? Wybiorę jedną lub więcej
rozmów i zacznę analizować dlaczego powiedziałem to, czy tamto?
Dlaczego tak zareagowałem; będę patrzył też na emocje,
które mi towarzyszyły.
[...]
Co
mnie dzisiaj uradowało, a może z czego się dzisiaj śmiałem?
Jeśli było coś takiego to spytam, dlaczego się śmiałem?
I dalej dlaczego...?
[...]
Co
mnie zasmuciło, albo zdenerwowało? Jak zareagowałem? Dlaczego to
wywołało taką moją reakcję...?
[...]
Jak
zbiorę to wszystko przed Panem? Za co podziękuję, za co przeproszę,
o co muszę Go błagać? Porozmawiam z Bogiem uczciwie i ufnie. On
patrzy na mnie z miłością.
4. Modlitwa
końcowa – Modlitwa św.
Ignacego Loyoli
„Zabierz
Panie i przyjmij całą wolność moją,
pamięć
moją i rozum, i wolę mą całą,
cokolwiek
mam i posiadam.
Ty
mi to wszystko dałeś-
Tobie
to, Panie, oddaję.
Twoje
jest wszystko.
Rozporządzaj
tym w pełni
Wedle
swojej woli.
Daj
mi jedynie
Miłość
Twą i łaskę,
Albowiem
to mi wystarcza.”
5. Praca
domowa
Zastanówcie się i napiszcie na kartce, jakie odkrycia, nieoczekiwane motywacje, jakie głębokie poziomy - odkryliście dziś podczas tej pogłębionej formy rachunku sumienia.