Ten tekst, który opisuje Naszą działalność wśród Polonii w Neapolu, znalazłem na stronach Rycerza Niepokalanej dla Polonii.
Pozdrawiam z
wielką radością was wszystkich bracia i siostry z Polski, którzy
żyjecie tu w Neapolu i podejmujecie różne obowiązki w mieście,
które przyjmuje was z otwartym sercem... Wy przebywacie z "dalekiego
kraju", jak powiedział papież w dniu, w którym został
wezwany aby być biskupem Rzymu i Pasterzem wszystkich, ale żyjecie
dobrze złączeni w tej wspólnocie neapolitańskiej, która czuje
was jako synów i braci.
Tymi słowami
Jego Eminencja Kardynał Michele Giordano, rozpoczął swoją
homilię podczas Mszy św. jaką sprawował dla Polaków w kościele
ojców Kapucynów, przy ulicy Corso Emmanuele, w dniu 26 kwietnia br. w
Neapolu.Wizycie duszpasterskiej z jaką przybył Kardynał Giordano,
towarzyszyło wielkie zainteresowanie wspólnoty polskiej. Na spotkanie
przybyło ok. 700 osób z Neapolu i okolic.
Kościół
jest wielką rodziną Dzieci Bożych, który troszczy się o
wszystkich, a w szczególności o tych, którzy żyją z daleka od
swojego kraju, daleko od swoich bliskich, a którzy nigdy nie tracą
nadziei, nie rozpaczają nieraz w trudnych sytuacjach, ponieważ wiedzą,
że mają Ojca, który ich kocha i Brata, Chrystusa Pana, który chodzi
z nimi po ich drogach życia... Ta Msza św., którą celebrujemy
jest gwarancją, że Chrystus nas nie opuszcza, że o nas się
troszczy. Ta Msza św. jest również gwarantem głębokiej
jedności Kościoła. Jeden jest Kościół, gdzie naprawdę
nikt nie jest obcy, nie czuje się obcokrajowcem.
Słowa te
wzbudziły zrozumiały entuzjazm wśród obecnych, które zostały
nagrodzone obfitymi brawami. Pozwoliły nam one poczuć się członkami
jednej rodziny wierzących, chociaż znajdujemy się w obcym kraju.
Dały nam do zrozumienia, że nasz los, problemy duchowe i życiowe
nie są obce pasterzom tutejszego Kościoła - powiedziała
jednak z uczestniczek liturgii.
Potrzeba
duszpasterstwa polonijnego w Neapolu zrodziła się na początku lat
90-tych, kiedy to liczba Polaków przybyłych do tego miasta znacznie wzrosła.
Zainicjował je ks. Andrzej Batorski, Jezuita. Początkowo niedzielne
msze św. w języku polskim były odprawiane w kościele OO.
Jezuitów, który jednak w krótkim czasie okazał się za mały, a
jego lokalizacja była niezbyt wygodna. Z inicjatywy polskich OO. Kapucynów
kontynuowano odprawianie mszy św. w kościele pw. św. Franciszka
na Mergelinie. Dobre położenie kościoła przy stacji metra
oraz jego zaplecze dobrze odpowiadały na ciągle rosnące potrzeby.
Do maja 1996 r. opiekę duszpasterską nad Polakami sprawowali polscy
Kapucyni.
Od maja 1996 r. pracę
przejął ks. Stanisław Iwańczak ze Zgromadzenia Towarzystwa
Chrystusowego. Mimo kontynuowania studiów na Papieskim Instytucie Biblijnym w
Rzymie ks. Stanisław z całym poświęceniem oddał się
podjętej pracy. Oficjalną nominację otrzymał rok później,
którą wręczył mu Jego Ekscelencja arcybiskup Szczepan Wesoły,
delegat Prymasa Polski odpowiedzialny za duszpasterstwo Polaków na emigracji.
Ks. Stanisław
od samego początku nie tylko dba o podstawową posługę
sakramentalną: niedzielne msze św. wraz ze spowiedzią, ale
podejmował rożnego rodzaju inicjatywy duszpasterskie, które
przyczyniają się do pogłębienia i zaangażowania
religijnego wiernych. Warto tu wymienić powołanie Rady
Duszpasterskiej, regularną dystrybucję prasy katolickiej, inicjatywę
założenia biuletynu Duszpasterstwa Polskiego w Neapolu pt. "Spod
Wezuwiusza", przeprowadzanie okresowych rekolekcji czy organizowanie
pielgrzymek z udziałem polskich księży do Rzymu i innych włoskich
miejsc pielgrzymkowych. Bardzo dużo czasu poświęca na spotkania z
ludźmi, którzy w szczególny sposób potrzebują wsparcia duchowego w
sytuacji znalezienia się w obcej kulturze, oddalenia od rodzinnego kraju,
domu i najbliższych. Często ks. Stanisław dba również o
potrzeby materialne. Zabiega o to w diecezjalnym Caritasie jak i u Sióstr
Misjonarek Miłości, które utworzyły u siebie centrum pomocy
gdzie m.in. można uczyć się języka włoskiego.
W tej trudnej pracy
ks. Stanisławowi regularnie lub okazjonalnie pomagają: ks. Czesław
Lechowski ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy, ks. Stanisław
Rogala, ze Zgromadzenia Księży Saletynów i ks. Paweł Gajewski.
Duszpasterstwo jest
prowadzone w trzech miejscach. W kościele ojców Kapucynów, ul. Corso
Vittorio Emmanuele, 730, w kościele parafialnym pw. Zwiastowania Pańskiego
przy ul. Annunziata, 34 i w kaplicy seminaryjnej Ojców Józefitów, ul. Croce
Rossa, 29.
W Neapolu ks. Stanisław
spotyka się z wieloma trudnościami. Brak jest do tej pory
jakiejkolwiek struktury polonijnej, brak konsulatu czy organizacji kulturalnych,
które mogłyby się stać zapleczem szeroko rozumianej pracy
duszpasterskiej, a różne podejmowane inicjatywy włosko-polskie nie
budzą dużego zaufania.
Trzeba zauważyć,
że sytuacja Polaków w Neapolu jest specyficzna. Oblicza się, że
w Neapolu i okolicach przebywa ok. 15 000 Polaków, przybyłych głównie
czasowo, w celach zarobkowych. W mieście mieszkają głównie
kobiety, które znajdują pracę w rodzinach neapolitańskich przede
wszystkim pracę jako pomoce domowe, opiekunki do dzieci i do osób chorych
czy podeszłym wieku. Natomiast w okolicach Neapolu pracują głównie
mężczyźni podejmujący prace fizyczne i sezonowe. W większości
Polacy przebywają do Neapolu na okres jednego roku. Nieliczni pozostają
na dłużej. Sytuacja ta - grupa ciągle zmieniająca się -
utrudnia dotarcie do konkretnych osób i prowadzenie systematycznej pracy
duszpasterskiej.
Trzeba dodać,
że w Neapolu ciągle mi o dużym marginesie przestępczym wśród
Polaków - prostytucja, współpraca ze zorganizowaną przestępczością
czy różnego rodzaju polskie bandy.
Mimo złożoności
problemów i zbyt ciężkiej, jak na jednego kapłana posługi,
ks. Stanisław nie narzeka. Jest pełen uznania dla wielu młodych
osób, które nieraz bardzo ciężkiej i absorbującej pracy znajdują
czas aby uczestniczyć w coniedzielnej mszy św. i chętnie przystępują
do sakramentów. Bardzo często spotyka się młode osoby - podkreśla
duszpasterz - które mogą być wzorem ewangelizacji poprzez świadectwo
osobistej zaangażowanej wiary. Wnoszą do wielu, obojętnych
religijnie domów i rodzin, przykład modlitwy, uczestniczenia w niedzielnej
mszy św., jak również postawy szlachetności, uczciwości i
szacunku wobec drugiego człowieka. Często takie postępowanie jest
zaczynem przemiany życia w wielu rodzinach.
W tak skomplikowanej
i trudnej sytuacji ks. Stanisław wykazuje dużo entuzjazmu i duży
zapał duszpasterski w trosce o wiarę i moralność Polaków
żyjących i pracujących w Neapolu.
O. Mirosław